Po pracowitych Świętach Bożego Narodzenia przychodzi czas na największą zabawę w roku – Sylwester! Rozpoczyna on okres karnawału trwający aż do Ostatków, czyli wtorku poprzedzającego Środę Popielcową i początek Wielkiego Postu. Samo słowo „karnawał” pochodzi od włoskiego „carne vale”, które tłumaczono jako „pożegnanie mięsa”. Może brzmi mało zabawowo, ale dawniej chodziło przecież o to, aby nacieszyć się swobodą, również kulinarną, przed postem, w którym tańce, obfite uczty i hulanki były obyczajowo zakazane.
A dziś? Czy potrzebujemy dziś karnawału, czasu przeznaczonego na zabawę? Przecież bawimy się cały rok! Nie ograniczają nas obyczajowe normy, w których przebieramy w zależności od przekonań, albo widzimisię. Nie ogranicza nas pogoda, albo czas zbiorów na polu. Może niektórych sesja, ale ta akurat z reguły wypada idealnie w karnawale (wiadomo, student ma zawsze najgorzej). Nie ogranicza nas nic. Możemy bawić się do woli!
Bawicie się? Macie jeszcze siłę? Bo ja, po zabieganym grudniu, świątecznym szaleństwie i imprezowym sylwestrze, mam wrażenie, że magia karnawału jakoś przestała do mnie docierać. Śnieg za oknem, grypa w powietrzu, stos rzeczy do zrobienia na biurku… jestem za tym, żeby w tym roku przełożyć karnawał na maj. Albo na sierpień nawet! Będzie ciepło, jasno, przyjemnie… A teraz zamiast się bawić, odpocznijmy sobieJ:) Przy kubku ciepłej herbaty albo grzanego wina.
W tym roku zdecydowanie karnawał na spokojnie. Imprezowanie nie oznacza zabaw do białego rana, spotkania ze znajomymi i wieczory w domowym zaciszu w zupełności nam wystarczą.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog, na pewno zajrzę na niego jeszcze nie raz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga kulinarnego : http://wybuchowakuchnia.blogspot.com :)
Dziekujemy:) a co Ci sie podoba najbardziej? Bedziemy wdzieczne za podpowiedz.
UsuńZ checia odwiedzimy Twojego bloga:)