poniedziałek, 25 lutego 2013

Grzeczne/niegrzeczne dziewczynki

Dzisiejszy post jest zainspirowany książką, która ostatnio wpadła nam w ręce: „Grzeczne dziewczynki nie awansują” autorstwa Lois P. Frankel. Nie jest to żadna recenzja, a jedynie zbiór przemyśleń na temat kobiet, kobiecości i wszystkiego co z tym związane. 

Książka „Grzeczne dziewczynki nie awansują” przedstawia 101 zachowań, których kobiety są uczone w dzieciństwie, a które potem przeszkadzają im w karierze zawodowej, a moim zdaniem, również w życiu. Nie wiem, czy też macie takie doświadczenia, ale ja zgadzam się z opinią, że dziewczynki są wychowywane na te grzeczne i posłuszne. W przedszkolu, szkole, w domu – wszędzie wysyłany jest ku nam podprogowy przekaz, że płeć piękna jest zobligowana do dobrego zachowania, przestrzegania reguł i znajomości savoir vivre’u. Jak miałam 10 lat, to nie zwracałam na to uwagi, ale patrząc na współczesne dzieci cały czas mam wrażenie, że chłopcom więcej wolno i nawet jak wrócą z podwórka w poplamionych i podartych spodniach to mniej się im dostanie niż dziewczynkom. Jesteśmy wychowane do tego, aby rozwiązywać konflikty, a nie je powodować. Aby niwelować napięcie w rodzinie, wprowadzać dobry nastrój i dzielnie znosić problemy. Ale czasem warto nie być grzeczną. Tupnąć nogą, spowodować kłótnię i postawić się. Czemu? Bo trzeba w życiu, w pracy, w domu walczyć o siebie. I wygrywać! Tego Wam życzymy z okazji zbliżającego się powoli Dnia Kobiet. 

No i oczywiście zachęcamy do lektury książki!

Zestaw DLA NIEGRZECZNEJ DZIEWCZYNKI 


4 komentarze:

  1. Rzeczywiście tak jesteśmy wychowywane, a ja dodatkowo jestem jedynaczką, więc jestem wychuchana i wydmuchana :P Ale mimo wszystko lubię sobie tupnąć nóżką i to mocno :) Nie można być niestety w dzisiejszym świecie potulnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Nie można być potulną na pewno. Niestety, ale trzeba walczyć o swoje. Ja mam rodzeństwo, a i tak często łapię się na tym, że nie umiem postawić na swoim. Trzeba się tego uczyć!

      Usuń
  2. Bardzo dobrze ujęte :) Ja dorzucam książkę: "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", czyli jak poradzić sobie ze wpajanymi obrazami księcia z bajki i pozostać niezależną, samodzielną kobietą w szczęśliwym związku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o tym też słyszałam, że bardzo dobre i odkrywcze:) Więc mogę również polecić wszystkim kobitkom.

      Usuń